Historia adwentyzmu w Krakowie (do 1946 r.)
Adwentyzm dotarł do Polski w latach osiemdziesiątych XIX wieku. Do Krakowa trafił nieco później, bo na początku XX w. Jest to fascynująca historia społeczności, która spotykała się i wielbiła Boga wtedy, gdy groziły za to represje, i potem gdy trwała okupacja hitlerowska.
WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ W MIESZKANIU UBOGIEJ KOBIETY
Maria Dziwińska była biedną wdową, mieszkającą przy ul. Kołłątaja w Krakowie. Jej mieszkanie stało się przyczółkiem adwentyzmu dla tego miasta i okolic. Dla Polski był to czas zaborów – Kraków znajdował się pod zaborem austriackim, więc władze naszego kościoła mieściły się w Wiedniu. Ziemia krakowska stanowiła tzw. pole misyjne, któremu przewodniczył Ludwig Mathe.
Pierwszą osobą pracującą misyjnie w Krakowie była Luiza Roulin, która przybyła tu z Cieszyna i w latach 1910-1911 wykonywała pracę ewangelizacyjną (potem działała w Bielsku-Białej). Warunki powstawania zboru w Krakowie były trudne, lecz mimo tego w 1920 r. – po pierwszej wojnie światowej, już w odrodzonej Polsce – został zorganizowany zbór Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w Krakowie.
Zbór był niewielki bo liczył 9 ochrzczonych dorosłych, kilku sympatyków oraz kilkoro dzieci. Terytorialnie znalazł się w obrębie utworzonej jednostki organizacyjnej zwanej wówczas Polsko-Śląskim Zjednoczeniem Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. Na początku 1920 r. przyjechał z Moraw z Moraw do Krakowa Jan Żurek i zamieszkał u wspomnianej już siostry Dziwińskiej. Był jednym z wielu tzw. ewangelistów, czyli osób rozpowszechniających literaturę adwentystyczną. Za taką działalność policja aresztowała go i osadziła w więzieniu przy ul. Montelupich, a po jakimś czasie zmusiła go do wyjazdu z Krakowa.
Wkrótce jednak, podjęła tę pracę Janina Rusz, która przyjechała tu z Moraw i ponieważ mieszkanie siostry Dziwińskiej było pod stałą obserwacją policji, nie mogła u niej zamieszkać. Przyjęła ją inna osoba, Wiktoria Koźbiał ale ze względów praktycznych siostra Rusz po pewnym czasie zmieniła miejsce zamieszkania, pozostawiwszy w dawnym mieszkaniu jedynie literaturę potrzebną do kolportażu.
Jej praca trwała do momentu przyłączenia Moraw do Czechosłowacji po czym ewangelistka opuściła Kraków. Pamięć ludzka jest zawodna i teraz po wielu latach można tylko wspomnieć tylko kilka nazwisk i to kobiet, pierwszych członków zboru krakowskiego a były to siostry : Dziwińska, Kołosiowa, Buzek, Gruber, Łozińska, Dyduła, Muth, i Kubaczka zaś kierownikiem zboru była Maria Dziwińska.
W jej mieszkaniu odbywały się nabożeństwa, u niej także mieszkali kolporterzy i duchowni, pracujący misyjnie w Krakowie. Od roku 1922 funkcję tę przejęła Wiktoria Koźbiał, która swoją postawą gościnności i ofiarności wykonała wielką pracę na rzecz rozwoju i umocnienia zboru. Jej mąż, choć nie był adwentystą, chętnie widywał wyznawców Kościoła w swoim domu. Pomagał im pod wieloma względami, a nawet ofiarował zborowi pierwszy instrument – fisharmonię, której zbór nie był w stanie kupić z własnych funduszy.
SZCZĘŚLIWI MIMO PRZEŚLADOWAŃ
W roku 1926 zbór krakowski liczył już 18 członków ochrzczonych i sporą liczbę zainteresowanych. Paweł Król, uczestnik tamtych wydarzeń, tak opisał te czasy: „Nie było nam trudno uwierzyć w poselstwo adwentowe i przyjąć je, lecz było nam bardzo trudno żyć wśród ludzi jako adwentyści. Jako Kościół, nie byliśmy uznani ani nawet tolerowani przez ówczesne władze, a ukonstytuowany na ziemiach polskich Kościół Adwentystów Dnia Siódmego uzyskał w roku 1922 jedynie status sekty tolerowanej, lecz i ta tolerancja w wielu wypadkach była fikcją.
Nabożeństwa mogliśmy odprawiać jedynie na podstawie prawa o zgromadzeniach. Wszystkich obecnych na nabożeństwie czy odczycie biblijnym trzeba było, dla kontroli policyjnej, wpisywać na listę obecności, a dzieciom do lat 14 wstęp był zabroniony. Nabożeństwa, odczyty biblijne odbywały się w mieszkaniu br. J.M. Zastawnego przy ul. Bosackiej 33, gdzie jeden pokój został przeznaczony na kaplicę. Często kontrolowała nas policja nasyłana przez kler katolicki. Było tak, że w czasie nabożeństwa miała miejsce policyjna kontrola, podczas której legitymowano zebranych. Dzieci ukrywaliśmy w różnych zakamarkach, a gdy zdarzyło się , że policja je mimo to znalazła, to sypały się kary pieniężne. Młodzież uliczna podburzana przez starszych rzucała kamieniami w drzwi, hałasowała pod domem, a gdy opuszczaliśmy kaplicę to pluto na nas i obrzucano wyzwiskami”.
Mimo wszystko, adwentystów przybywało – nie tylko w Krakowie, ale i wokół niego. Z dalszej relacji Pawła Króla wynika, że „chociaż nas prześladowano, byliśmy szczęśliwi. Całą sobotę, do zachodu słońca, spędzaliśmy wspólnie w kaplicy lub na łonie przyrody. Bywało i tak, że ukrywaliśmy się na cmentarzach. Wszyscy byliśmy kaznodziejami, bezustannie głosiliśmy ludziom o powtórnym przyjściu Chrystusa i nic nie mogło nas odłączyć od miłości Bożej – ani głód, ani śmierć, ani prześladowanie. Praca wykonywana poza Krakowem też przynosiła rezultaty. Cieszyliśmy się i chwaliliśmy Boga za to, że wielu mieszkańców z Lipnicy, Olchawy i Kalwarii postanowiło iść śladami Chrystusa. Dodawało nam to otuchy i umacniało przekonanie, że Bóg jest z nami i nas wspomaga”.
W latach 1921-1927 w krakowskim zborze adwentystycznym pracowali Andrzej Maszczak, Stefan Kapusta (pracownicy biblijni), Jan Zastawny (kaznodzieja ), K. Dyduła, Jan Majoch, Franciszek Kruk, Michał Duras i J. Bathelt (kolporterzy).
NIEBEZPIECZNY POGRZEB
W roku 1927 zmarł duchowny Jan Zastawny, a jego śmierć można nazwać męczeńską. Pełniąc obowiązki duchownego podczas pogrzebu zmarłego w Koszarawie (k. Żywca) adwentysty został wraz z towarzyszącym mu Janem Gomolą napadnięty przez fanatycznych mieszkańców wsi i dotkliwie pobity. Wskutek odniesionych obrażeń brat Zastawny zapadł na ciężką chorobę i wkrótce po tym wydarzeniu zmarł. Odejście pastora w takich okolicznościach było dla zboru wielkim ciosem. Lecz – po raz kolejny – mimo tych tragicznych wydarzeń zbór w Krakowie istniał dalej i rozwijał się a kolejnymi pracującymi tu osobami (w latach 1927-1934) byli pastorzy: Karol Rudziński, Wilhelm Czembor, Józef Zieliński, Ignacy Tischler i Franciszek Stekla oraz kolporterzy: Andrzej Duława, Stanisław Kwiecień, Rudolf Zapała, J. Kurzawa i K. Brzezula. Stanisław Kwiecień ochrzcił wiele osób w Trojanowicach (k. Krakowa) zaś liczba członków w Krakowie wzrosła do 55 osób. Później 10 z tych osób utworzyło zbór w Zabierzowie. W 1929 r. ochrzcił się Franciszek Cybura, któremu trzy lata później powierzono funkcję starszego zboru. Urząd ten piastował przez 12 lat, do 1944.
Kilka lat później , w 1931 r. z adwentyzmem zapoznał się Wojciech Sędzik, który terminował w zakładzie stolarskim gdzie rzeźbił figury świętych i wykonywał inne przedmioty o charakterze sakralnym dla kościołów a przy tym kształcił się na krakowskiej ASP. Po poznaniu prawdy, ograniczył dotychczasowe zajęcie podejmując pracę kolportera i zajęcie to kontynuował później w sąsiednich miastach: w Bieżanowie i Wieliczce.
Rozwój kościoła w Polsce sprawił, że w 1934 r. Kraków stał się siedzibą jednostki organizacyjnej obejmującą południe kraju, zwanej Zjednoczeniem Południowym Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. Jest nią do dzisiaj, choć zmieniła się nazwa – obecnie to Diecezja Południowa. W Krakowie zamieszkali duchowni Jan Gomola (przewodniczący Zjednoczenia) i Emil Niedoba.
Krakow, ul. Kazimierza Wielkiego – miejsce nabożeństw Gdy liczba członków zboru krakowskiego dosięgła 70 ochrzczonych, miejsce nabożeństw przy ul. Bosackiej okazało się za małe. Po długich i żmudnych poszukiwaniach udało się wynająć lokal przy ul. Kazimierza Wielkiego i urządzić go na kaplicę. W działalności ewangelizacyjnej ogromną rolę – po raz kolejny – odgrywali kolporterzy i znowu po wielu latach wspomnieć można tylko ich nazwiska: Micherda, Glanert, Litwiński i Wojciech Sędzik. Na reakcję ze strony kościoła powszechnego nie trzeba było długo czekać i rozpoczęła się kontrakcja. Niebezpiecznie było kolportować, a miejsce zgromadzeń też było zagrożone utratą.
Presja otoczenia była tak duża ,że właściciel posesji wypowiedział umowę najmu kaplicy i zbór musiał szukać nowego miejsca zgromadzeń. Znaleziono je na ul. Brackiej gdzie pewna Żydówka wynajęła miejsce na nabożeństwa w swojej posesji. W domu tym nabożeństwa odprawiali niegdyś Bracia Polscy, których kaplica została jednak zdemolowana przez krakowskich żaków ze Szkoły św. Anny.
W 1936 r. duchową opiekę nad zborem liczącym ok. 80 ochrzczonych pełnił Oskar Niedoba, a wraz z nim Franciszek Cybura i Paweł Król. Krakowski zbór był ośrodkiem pracy ewangelizacyjnej dla mniejszych zborów, takich jak Kalwaria, Kwaczała, Balin, Olchawa, Tarnów, Markowa, Husów i Zakopane (większość z nich istnieje do dzisiaj).
II WOJNA ŚWIATOWA
Dnia 2 września 1939 r. w pierwszą sobotę (czyli biblijny sabat) II wojny światowej nad Krakowem pojawiły się samoloty z czarnymi krzyżami i okupacja hitlerowska rozpoczęła się na dobre. Adwentyści zebrali się wtedy – jak w każdą sobotę – na nabożeństwie! Niektórzy przyszli pieszo m.in. z Trojanowic, Wieliczki i Czyżyn, aby wspólnie prosić Boga o pomoc dla siebie, dla bliźnich i dla Polski. Modlono się, aby w czasie niepokoju wierni mogli wyznawać wiarę w Boga i wydawać o Nim świadectwo. Bóg wysłuchał tych próśb, mimo że w latach wojny zbór dzielił los całego Narodu, a okupanci utrudniali praktykowanie religii to w tym trudnym czasie odbywały się nabożeństwa (a nawet większe zjazdy wyznawców) oraz miały miejsce chrzty.
Po wyjeździe z Krakowa Oskara Niedoby w 1942 r., pieczę nad zborem przejął Franciszek Cybura. Dzięki Opiece Bożej zbór doczekał wyzwolenia. Pomimo oczywistych trudności, wierni przestrzegali biblijnych zasad i z radością wspierali Kościół swymi dziesięcinami i darami a Zbór w Krakowie był duchową ostoją okolicznych zborów.
Po ciężkim okresie wojny, pracowników i wyznawców czekało trudne zadanie. Należało odbudować to, co zostało zniszczone i z zapałem kontynuować przerwaną pracę. Pierwszym starszym zboru po wyzwoleniu został Wojciech Sędzik, który pełnił tę funkcję przez dwa lata, do 1946r.
Po podjęciu pracy w Kościele A.D.S. opuścił Kraków aby rozpocząć pracę duchownego w Opolu. Tym czasem w Krakowie urząd starszego zboru przejął Michał Duras, a następnie Józef Rosiecki.
PO WOJNIE
W 1946 r. Kościół adwentystyczny zakupił w Krakowie budynek mieszczący się przy ul. Lubelskiej w którym w czasie wojny mieścił się Arbeitsamt. Budynek był pierwszą powojenną siedzibą władz centralnych Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w Polsce i pierwszej Rady Kościoła (na jej czele stanął pastor Jan Kulak). Tutaj również w 1946 r rozpoczęło działalność reaktywowane po wojnie Wydawnictwo Znaki Czasu, wydające stąd w latach 1946-50 miesięczniki „Znaki Czasu” (istnieje do dziś) i „Sługa zboru” (obecnie „Głos Adwentu”). Pracownikami redakcji i administracji byli m.in. Józef Rosiecki, Jan Borody, Stanisław Dąbrowski i Zdzisław Cybura. Również w Krakowie swą działalność po okresie wojny wznowiło seminarium duchowne (1947-1949), którego dyrektorami byli Jan Krytzki i Andrzej Maszczak, zaś wykładowcami Gustaw Baron, Zachariasz Łyko, Bogdan Maszczak i Zdzisław Cybura.